UROCZYSTA SUMA ODPUSTOWA KU CZCI ŚW. MARCINA, 11 LISTOPADA 2023 ROKU
Homilia odpustowa wygłoszona w kolegiacie św. Marcina Biskupa w Opatowie w dniu 11-go listopada 2023 roku przez ks. prob. Sylwestra Dula, świętującego 25-lecie kapłaństwa.
Czcigodni Bracia w Chrystusowym kapłaństwie.
Szanowne Władze Samorządowe.
Droga Siostro i Drogi Bracie!
Dziś święty Marcin nas tutaj zaprosił, ale nie tylko.
Myślę, że również wdzięczność za naszą Ojczyznę i modlitwa w jej intencji.
A ja pragnę do tego dziękczynienia dołączyć moje za 25 lat posługiwania kapłańskiego, za otrzymane łaski, za hojność darów Bożych, za otrzymane łaski i siły, za miłosierdzie jakim mnie obdarzał i za wszelkie dary jakie od Niego otrzymałem. Dziękuję za wszystkich ludzi jakich postawił na mojej drodze, za wszelkie dobro przez nich otrzymane. Dziękuję za wszystkich kapłanów. Dziś w sposób szczególny za osobę Ks. Prałata Michała, proboszcza tej wspólnoty parafialnej od którego mogłem tak wiele się nauczyć. Jest dziś tutaj obecny również Ks. Prałat Jan Butryn mój proboszcz z parafii Nawrócenia św. Pawła Apostoła w Sandomierzu przy którym stawiałem pierwsze kroki mojego posługiwania kapłańskiego. Również dziękuję za wszelką życzliwość. Dziękuję za wszystkie parafie w których mogłem posługiwać ludowi Bożemu a dziś w sposób szczególny za tę św. Marcina Biskupa w Opatowie.
Siostro i Bracie!
Dziś wielka uroczystość odpust. To znaczy: Pan Bóg nam odpuszcza grzechy i karę. Chcemy stąd odejść lepsi.
Dla wielu z nas pewnie to kolejny w życiu odpust. Ile ich już w tym miejscu przeżyliśmy 5,10,15,20 a może zdecydowanie więcej.
Warto sobie uświadomić, że to święto jest nie tylko sposobnością do przeżycia jakiegoś wydarzenia ale jest też ważnym doświadczeniem duchowym.
W tym szczególnym dniu pragniemy objąć modlitwą przed ołtarzem wszystkich. Stajemy najpierw z tym co jest ważne dla nas. Z naszymi sukcesami i porażkami minionego czasu, z wszystkimi dramatami, smutkami i z wszystkimi radościami. Przynosimy Bogu nasze dziękczynienia bo wszystko co mamy pochodzi przecież od Niego.
Jesteśmy też tutaj z wszystkimi obawami o przyszłość. Nikt z nas przyszłości nie zna, ale Bóg ją zna i dlatego tę naszą przyszłość wkładamy w Jego Boskie Wszechmocne ręce. Także naszą przyszłość wieczną.
Przynosimy do świątyni w duchowy sposób tych wszystkich, których tu dzisiaj z nami nie ma. Nie ma ich bo nie mogą.
Bo chorują, bo cierpią, bo brak im sił fizycznych.
I ufamy, że świąteczne łaski popłyną z tego ołtarza prosto do ich serc.
Przedstawiamy Dobremu Bogu także tych wszystkich, którzy nie odwiedzają tego miejsca. Ponieważ nie chcą, bo może zapomnieli o cennym darze chrztu i wiary.
Może pogubili się w meandrach skomplikowanego świata.
Może walczą o wiarę i nie znajdują w sobie dość mocy by uwierzyć.
I wreszcie duchowo myślimy i przynosimy Panu Bogu naszych drogich zmarłych. Tym bardziej, że tego dnia właśnie za nich możemy też ofiarować łaskę odpustu zupełnego. Jak cenny jest to dar dla naszych drogich zmarłych.
Siostro i Bracie!
Dzień odpustu jest też świetną okazją do tego by przez moment przyjrzeć się postaci patrona parafialnej wspólnoty.
Bo Patron to nie jest tylko nazwa, że każdy kościół każda parafia musi się jakoś nazywać.
To nie tylko postać z zamierzchłych czasów którą można powspominać, ewentualnie popodziwiać i nic więcej.
święty Patron to jest KTOŚ.
On żyje i wchodzi z nami w kontakt a my możemy wejść z nim w relacje.
Święty Patron może nam dużo dać, ma on szczególną władzę duchową i dlatego chce nas wspierać.
Jest to też ktoś od kogo możemy się wiele nauczyć.
O świętym Marcinie zapewne już wiele razy w tej prastarej kolegiacie słuchaliście ale na krótko spróbujmy jeszcze raz zajrzeć do jego życiorysu.
Podobnie jak ojciec był żołnierzem legionistą. Osiadł z rodzicami na włoskiej Pawi gdzie poznał chrześcijan. Mając zaledwie 10 lat wpisał się na listę katechumenów. Ale wiemy, że rodzice byli przeciwni i nie chcieli zgodzić się na chrzest syna.
To jednak nie przeszkadzało Marcinowi zachwycać się chrześcijaństwem i przygotowywać się do chrztu.
Zbliżając się do Chrystusa zmienia swoje myślenie, czyny, działanie, uczucia.
Bo taka jest dynamika chrześcijaństwa.
Poznanie i zbliżanie się do Chrystusa musi człowieka zmieniać.
I tak się dzieje w życiu Marcina.
I to wydarzenie, które znamy kiedy dzieli się połą swojego płaszcza z biedakiem.
Musimy pamiętać, że płaszcz żołnierza należał w połowie do oddziału, legionu a w połowie tylko do niego i Marcin oddaje swoją połę płaszcza.
Dał wszystko co miał.
Przypomina nam się tu gest ubogiej wdowy.
Marcin zaczyna realizować Ewangelię z którą się zetknął.
Po tym pięknym czynie objawia mu się Jezus w szczególnej postaci jako żebrak owinięty w połę płaszcza, który Mu podarował Marcin.
Droga siostro i Drogi Bracie!
Wpatrujemy się dzisiaj w postać św. Marcina.
Bo każdy święty chce nas z jednej strony czegoś nauczyć, ale również jak powiedział kiedyś św. Jan Paweł II: święci nas zawstydzają bo pokazują jak powinien żyć uczeń Jezusa Chrystusa.
Dlatego przeżywając uroczystość odpustową chcemy spojrzeć jeszcze raz na to czego św. Marcin może nas nauczyć.
Moglibyśmy dziś powiedzieć, że on wierzył w to czego nauczał, nauczał tego w co uwierzył i wypełniał to czego nauczał.
A więc był człowiekiem bardzo autentycznym, niczego nie udawał.
Jeżeli raz uwierzył, jeżeli raz zaufał Chrystusowi to to wpłynęło na całe jego życie i na jego postępowanie.
Jeżeli wracamy do korzeni naszej wiary to potrzeba byśmy byli takimi ludźmi autentycznymi, by za deklaracją że jestem wierzący szło moje postępowanie, moje wybory, moje życiowe decyzje. Żeby nie było jak to często się dzieje, że ktoś mówi jestem wierzący a życie zupełnie tego nie potwierdza.
Warto dzisiaj się zastanowić czy my jesteśmy autentyczni w naszej wierze.
Czy tak jak nasz patron św. Marcin wierzymy w to co deklarujemy.
Siostro i Bracie!
Św. Marcin chce nas jeszcze nauczyć miłosiernego serca.
Może warto dzisiaj patrząc na postawę Marcina - Marcina, który obleka nagiego człowieka, zastanowić się ile tych uczynków miłosierdzia było w moim życiu i moim postępowaniu.
Jesteśmy wezwani, aby czynić miłosierdzie.
Papież Franciszek powie: Nasza wiara wyraża się w codziennych konkretnych uczynkach, które mają pomagać naszemu bliźniemu w potrzebach jego ciała i duszy i na podstawie, których będziemy sądzeni.
Siostro i Bracie!
Św. Marcin potrafił zobaczyć człowieka, który potrzebował pomocy.
A potem otworzył dla niego swoje miłosierne serce.
Dzisiaj widzimy bardzo wielu ludzi którzy mają spuszczone głowy wpatrzeni są za zwyczaj w ekran swojego telefonu, czegoś tam ciągle szukają.
Aby czynić miłosierdzie trzeba podnieść oczy i zobaczyć drugiego człowieka
i znaleźć dla niego czas.
Siostro i Bracie!
Przyszliśmy dzisiaj uczyć się od św. Marcina tego co sprawi, że nasze życie będzie miało swoją wartość, głębię, piękno, treść.
Przyszliśmy uczyć się całkowitego oddania Bogu Dać dar z siebie Temu, który nas przecież wszystkim obdarował, wszystko co mam i czym jestem otrzymałem za darmo od kochającego mnie Ojca.
O jak trzeba nam uwielbiać Pana za te dary z których korzystamy każdego dnia w takiej hojności.
Przyszliśmy się uczyć tu oddania, oddania Bogu bez reszty.
To nie jest domena sióstr, kapłana.
Twoja posługa żony, i matki, ojca i męża, dziecka i młodzieńca ma być i może być całkowitym oddaniem do dyspozycji Jezusowi.
Oddać siebie do dyspozycji Boga - tego chcemy się nauczyć tutaj.
Wtenczas wszystko będzie mieć najpiękniejsze rumieńce chrześcijaństwa. Wtenczas wszystko byłoby przedłużeniem Jezusowych rąk, Jezusowych ust, Jezusowego serca.
Pragniemy również od św. Marcina uczyć się miłości. Tej prawdziwej.
Św. Marcin chce ci przypomnieć co znaczy być uczniem Jezusa Chrystusa.
To kroczyć drogą miłości.
To Jezus mówi po tym was poznają, że jesteście moimi jeśli miłość mieć będziecie jedni ku drugim.
I dlatego cię proszę połóż tutaj przed obecnym żywym Jezusem to wszystko co nie jest opieczętowane miłością to wszystko co jest zawiścią jeszcze w tobie. Połóż bo znamieniem jedynym ucznia Jezusowego, uczennicy Chrystusowej mówiącym o przynależności do Chrystusa jest miłość.
Pieczętuj więc swoje uczynki pieczęcią miłości żeby miały wymiar wieczny, bo na drugą stronę życia będziemy mogli przenieść tylko to co jest opieczętowane miłością, bo będziemy sądzeni tylko z miłości.
Pozwól zatem Siostro i Bracie! aby Jezus rozwiązywał problemy Twojego życia, żeby On był światłem na drogach Twojej przyszłości i żebyś się nie lękał, że zabłądzisz bo światło Jezusowej miłości i prawdy będzie wytyczało drogi Twojego życia, twojej przyszłości.
Siostro i Bracie!
Dziękując za życie, za wiarę, za przykład, za wstawiennictwo św. Marcina dziękujemy również dzisiaj za naszą ziemską Ojczyznę w dniu narodowego Święta Niepodległości.
Bogu w Trójcy świętej Jedynemu, twórcy ludzkich dziejów, pragniemy dzisiaj dziękować za dar odzyskanej przed laty, w dniu 11 listopada 1918 roku, Niepodległości.
W listopadowy, jesienny dzień 1918 roku, zrealizowała się nadzieja polskich pokoleń.
Przychodzimy - wolny lud Najjaśniejszej III Rzeczypospolitej do tej prastarej kolegiaty na modlitwę dziękczynną. Za dar tamtej niepodległości! Tamtej wolności, tamtego zwycięstwa.
Ofiarujemy Bogu przedwiecznemu doświadczenie naszych Ojców i dziadów, którzy za wierność dziedzictwu 11 listopada doświadczyli wyniszczenia tysięcy, zbrodni ludobójstwa.
Jednak ich heroizm poświęcenia dla Ojczyzny zaowocował wolnością.
Pokolenie ludzi wielkodusznych, otwartych, mężnych, które potrafiło i umiało dziękować, między innymi Kościołowi za to co zrobił dla obrony polskich wartości poprzez cały wiek narodowej niewoli.
Tamto pokolenie nie mówiło, że grozi nam KLERYKALIZM, nie szukało upiornych duchów. Nie pytało "za ile?".
Szukało zaś moralnego, religijnego tworzywa, bo ono jest trwałe - Boże. Bo jeśli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci którzy go wznoszą.
Drogi Bracie i Droga Siostro!
Dziedzictwo 11 listopada trwało w sercach, myślach, a często w odważnych czynach ludzi tej ziemi. To właśnie o jego realizację upomniał się w przejmujący sposób - w czerwcu 1979 roku na Warszawskim Placu Zwycięstwa Jan Paweł II, że nie może być Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie". To on Jan Paweł II zapalał świece nadziei i wspólnoty w oknie swojej rezydencji, kiedy Polskę ogarnął stan wojenny.
Pielgrzymował do Ojczyzny by nas umocnić w wierze, przypominać o mocy co bije z dziesięciu prostych słów Dekalogu.
Cały Twój Maryjo!
Cały Twój Narodzie Polski.
O wewnętrzny wymiar polskiej wolności, o poszanowanie polskiej tożsamości , ożycie narodu w prawdzie o samym sobie i swej własnej przeszłości - o zasady, które można wyprowadzić z dziedzictwa 11 listopada - upominał się niestrudzenie przez lata - bł. kardynał Stefan Wyszyński - upominał się o dusze narodu.
A wpatrzony był w światło nadziei, które ponad odmętami czerwonego morza jaśniało znad Jasnej Góry, tam gdzie bije serce narodu w sercu Matki.
Drogami Bożych przeznaczeń doszliśmy po tylu latach - do brzegu wolności.
Znowu w dniu 11 listopada łopoczą w wietrze biało-czerwone sztandary.
A w świątyniach naszych śpiewamy "Ojczyznę wolną pobłogosław Panie".
Podziękujmy Bogu za dar wolności jakim, po złych trudnych latach, obdarował naszą Ojczyznę, bowiem to do nas się odnosi "Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką".
Pokolenie nowych Polaków musi się uczyć prawdy o wartościach związanych z dniem 11 listopada. To wielkie zadanie szkoły, Kościoła, systemu wychowawczego, katechetów, nauczycieli.
Dziś znowu musimy nachylić się nad tym pojęciem i zapytać co to znaczy być Polakiem XXI wieku?
Szukając odpowiedzi na to pytanie trzeba sięgnąć do dziedzictwa 11 listopada - bo stamtąd nasz ród, bo wtedy rodził tę Polskę duch najlepszych jej synów.
Trudny czas przemian w naszej ojczyźnie domaga się od nas, wyznawców Chrystusa wyjątkowej mobilizacji ducha dla przeciwstawienia się zarówno cynizmowi kwestionującemu wartości moralne, jak i próbom ośmieszania tradycji narodowych.
Warto jeszcze raz powiedzieć o tej wielkiej cenie, jaką nam przyszło zapłacić za naszą wolność. Jej składnikiem są i katyńskie mogiły i koncentracyjne obozy, danina żołnierskiej krwi złożona w tylu miejscach, emigracja tysięcy, i poniewierka tak wielu...
Ten wielki rachunek zobowiązuje, aby odzyskaną wolność używać w sposób odpowiedzialny, aby ją uszanować.
Drogi Bracie i Droga Siostro!
Naród Polski od początku swych historycznych dziejów związał swe losy z Chrystusem i w oparciu o Jego prawo kształtował swój narodowy byt.
I pragnie to czynić nadal
I nie zamierza od tych zasad odstąpić.
Pragnie trwać przy Kościele,
Przy Namiestniku Chrystusowym,
Przy wartościach które ukształtowały rdzeń narodu.
Naród odkupiony przez Chrystusa zmierza ku Bogu - Królowi wszystkich narodów.
Módlmy się dzisiaj o pokój polskich sumień, który pozwoli nam budować kształt ojczystego domu wedle trwałych zasad, wywiedzionych z tego co Polskę stanowi
- Chrystusowego Krzyża
- Miłości do Matki Najświętszej
- Głębokiego posiewu zasad chrześcijańskiego życia.
Pamiętajmy, że ku wolności wyswobodził nas Chrystus.
A zatem trwajmy w niej i nie poddawajmy się na nowo w jarzmo niewoli, bowiem byliśmy w ciemnościach a ujrzeliśmy światłość wielką. Amen.
|